Wystarczyło niecałe pięć sekund, aby pobić rekord w opróżnianiu litrowego kufla piwa. I pięć lat, aby Česká Hospoda w Olsztynie otrzymała setki entuzjastycznych opinii klientów z różnych stron świata, także z Czech. Jakościowa, sezonowa kuchnia ze słynną golonką czy knedliczkami, prawie 40 gatunków piwa, 18 odmian śliwowicy i oryginalny napój Kofola. W tle muzyka Jaromira Nohavicy, a w telewizji animowany „Krecik”. Trudno tu o wolny stolik, bo swojska, radosna atmosfera sprawia, że każdy czuje się swobodnie. Bez względu na to czy przychodzi z towarzystwem, czy sam.

– Jesteśmy lokalem dnia codziennego, a nie tylko od święta. I wkładamy dużo wysiłku, aby utrzymać stały smak naszego bogatego menu i sielską atmosferę. Fenomenem jest przekrój wiekowy naszych klientów. Gościmy kilkupokoleniowe rodziny, singli i grupy przyjaciół. Odpuszczamy tu klasyczny savoir vivre, a zostawiamy radość z dobrego jedzenia, piwa i spotkania – tłumaczy Adam Jachwak, właściciel Českiej Hospody, która w październiku hucznie obchodziła swoje piąte urodziny.

Wzięło w nich udział 120 gości na czele z dziennikarzem Jozefem Jurišinem ze Słowacji, pomysłodawcą powstania Českich Hospod w Olsztynie i Rzeszowie. Rocznicowe obchody zaszczycił również Andrzej Hajnosz, właściciel tego zaprzyjaźnionego, bliźniaczego lokalu. Zespół Czerwony Tulipan, Łukasz Jędrys i goście odśpiewali czeskie hity jak „Jožin z bažin”, a wśród gości przechadzali się mundurowi z Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka. Do tego konkursy i biesiada do białego rana.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

– Przez te lata udało nam się zaszczepić tradycję picia piwa „cepowanego na trzy takty” – zapewnia Adam. – Goście wiedzą, że potrzeba nieco cierpliwości, aby efekt był tego wart – na sztywnej pianie można nawet… postawić czeską koronę.

Wśród piw sprowadzanych z Czech i Słowacji, m.in Staropramen czy Bernard klasy premium – numer jeden w świecie gastronomii. O tutejszej golonce, peklowanej przez trzy dni, wędzonej na drewnie, gotowanej w zalewie warzywno-piwnej, a na końcu pieczonej – krążą legendy. Nieskromne porcje sezonowych dań przygotowywanych na bieżąco, trunki na każdy gust, a przede wszystkim autentyczność i luz, które sprzyjają integracji gości. Nawet przyjezdni zza południowej granicy przyznają na forach, że trudno znaleźć taki lokal w Czechach. A międzynarodowy portal podróżniczy TripAdvisor przypieczętował te opinie prestiżowym certyfikatem jakości 2017 i 2019.

Tekst: Beata Waś