Znasz to? Nagły impuls i pełna mobilizacja, starczająca góra na kilka miesięcy. Potem totalny spadek motywacji i… koniec przygody z aktywnością fizyczną. Jak na stałe zaprosić sport do swojego życia? O tym w rozmowie z Piotrem Klepczarkiem, asystentem pierwszego trenera Stomil Olsztyn.

MADE IN: Regularne uprawianie sportu to numer jeden na liście noworocznych postanowień, ale wytrwają nieliczni.

Piotr Klepczarek: Czyli ci, którzy zamiast kierować się modą i sugestiami celebrytów wybiorą coś, co rzeczywiście lubią robić. Na początku odpowiedzmy sobie na pytania: czy lubię przebywać na świeżym powietrzu, i to w każdych warunkach pogodowych, czy w sporcie potrzebuję towarzystwa, czy samotności, czy mam ducha rywalizacji, czy chcę być częścią drużyny? Po tej selekcji pojawi się pomysł na aktywność, z którą mamy szansę związać się na dłużej.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

A gdy sport, który nas zakręcił, już po kilku treningi staje się przykrym obowiązkiem, a w końcu kulą u nogi?

Dajmy sobie prawo do poszukiwania. Nie od razu trafimy na dyscyplinę dla siebie. Jeśli coś nie jest dla nas dobre, idźmy dalej bez poczucia winy. Najgorsze to nie próbować wcale. Ale po kilku podejściach w końcu złapiemy bakcyla.

Ale nawet wtedy, gdy wybierzemy trafnie i nie uda się przez cały czas utrzymać motywacji?

Rzeczywiście, przychodzi moment, że motywacja spada. Dlatego skuteczniejsza jest ta wewnętrzna, wynikająca z chęci samorozwoju, niezależna od nagród i aplauzu otoczenia. Nie kierujmy się tym, co dobrze wygląda na instagramie. Stawiajmy sobie małe cele i krok po kroku je osiągajmy. W sporcie chodzi o to, by pokonywać ograniczenia i słabości. To hartowanie ducha, które przynosi korzyści we wszystkich dziedzinach życia. 

Jak mądrze trenować, by były efekty, ale nie zaszkodziły?

Na początek wystarczy 2–3 razy w tygodniu. Bądźmy gotowi na zmęczenie, zakwasy czy delikatny ból w stawach. Kiedy miną, możemy wychodzić z naszej strefy komfortu i podnosić poprzeczkę. Ale najważniejsze to mieć przyjemność z ćwiczenia. Jeśli jej zabraknie, po przeciążeniu przyjdzie zniechęcenie.

Jest pan za teorią „jak zapłacę za zajęcia, to będę chodził”?

Absolutnie nie. Żeby przejść na aktywną stronę mocy, nie potrzebujemy żadnych nakładów. W dobie dostępu do informacji możemy sami przygotować się do treningów. A gdy wkręcimy się, można pomyśleć o profesjonalnym stroju, sprzęcie czy trenerze.

Te sugestie dotyczą także aktywności fizycznej dzieci?

Jak najbardziej. Rodzice powinni proponować im różne aktywności. Nie musi być bardzo profesjonalnie, ale wesoło i ciekawie. Niestety zdarza się, że na treningi przyciągają dziecko chore ambicje rodziców, którzy w latorośli widzą przyszłego Lewandowskiego. Dzieciaki szybko się zniechęcają i nudzą – to naturalne. Niech szukają sportu, który naprawdę spodoba się pociechom. Nie krytykujmy też, że skaczą z kwiatka na kwiatek. Ważne, by w ogóle zachęcać je do aktywności.

Jakaś złota rada dla aktywnych bez względu na wiek?

W sporcie amatorskim i codziennej aktywności fizycznej bądźmy hedonistami. Przyjemność ponad wszystko!

Rozmawiała: Sylwia Płaszczyńska-Capłap
Obraz: Kacper Kirklewski, © Fotokostic, © Stefan Schurr,
© Jag_cz, © LightField Studios / Shutterstock.com

Stomil Olsztyn

W cyklu „Sto mil… do dobrej formy”, do podjęcia aktywności fizycznej będą zachęcać profesjonaliści na co dzień pracujący z dziećmi, młodzieżą oraz drużyną zawodową klubu Stomil Olsztyn, który w tym roku obchodzi jubileusz 75-lecia. Sztab szkoleniowy olsztyńskich piłkarzy będzie pomagał przejść na aktywną stronę mocy – jak z głową podejść do treningów, zdrowego odżywiania i dbania o ciało w okresie wzmożonego wysiłku, by było to przyjemną rekreacją, a nie morderczym wyzwaniem.

Stomil Olsztyn

stomil.olsztyn.pl

fb/stomilosztynpl

instagram.com/stomil_olsztyn_sa/

twitter.com/stomilolsztynsa