Renault udowodniło już na rynku motoryzacyjnym niemal wszystko: zwycięstwo w F1, najlepiej sprzedający się samochód w Europie czy najpopularniejszy elektryk. Pora na kolejne mistrzowskie posunięcie: wprowadzenie trzech kluczowych modeli w wersjach hybrydowych.

W Polsce jeździ już 17 tys. aut osobowych z tzw. wtyczką. Czyli elektrycznych, bądź hybryd typu plug-in. Te drugie mają i konwencjonalny silni, ale dzięki ładowanym z zewnątrz akumulatorom mogą też jeździć kilkadziesiąt kilometrów na samym prądzie. A teraz zagadka: których aut jest więcej? Otóż rozkłada się to mniej więcej po połowie. Ale trend w całej Europie jest wyraźny: rok do roku najdynamiczniej rośnie sprzedaż aut typu plug-in. Ostatnie zestawienia pokazują wzrost aż o 174 proc. i co ciekawe, trzycyfrowy wynik utrzymuje się przynajmniej od trzech lat.

Zagadką jest tylko, dlaczego w Polsce jedynie co trzeci nabywca plug-in-a to osoba prywatna, a reszta nabywców to firmy. Może Renault powalczy w najbliższej przyszłości z tymi statystykami, bo w ostatnich latach pokazało, że podium zgarnia na wielu frontach.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Do sprzedaży trafiły trzy najpopularniejsze auta w wersjach ekologicznych: Clio jako klasyczna hybryda, zaś Captur i Megane Grandtour jako hybrydy plug-in. 

Jeździliśmy według nas tym najciekawszym nadwoziowo – Capturem. Najnowsza odsłona tego auta po prostu urzeka urodą i wpisuje się w modny trend. 

Ale najpierw wprowadzenie techniczne. Wszystkie trzy auta mają klasyczne silniki benzynowe wolnossące 1,6 o mocy 92 KM plus dwa silniki elektryczne. Jeden jako wspomaganie napędu (66 KM), zaś drugi (34 KM) jako prądnica i rozrusznik w jednym. Ale też i wspomaga napęd kiedy potrzeba maksimum mocy przy przyspieszaniu. Sumaryczna moc takiego układu w Clio to 140 KM. Plus inteligentna przekładnia Multi-Mode do której jeszcze wrócimy. 

Captur i Megane różnią się od Clio zasadniczą sprawą: pod podłogą mają dziesięciokrotnie większe akumulatory. Można je ładować z zewnętrznego źródła i gwarantują jazdę na samym prądzie: około 65 km w mieście i 50 w trasie przy tym rozpędzając maksymalnie auto do 135 km/h (kiedy dołączymy benzynę, prędkość rośnie do niemal 180 km/h). No i mają moc układu 160 KM.

Wiec jeśli Captura i Megane będziemy użytkować w mieście czy do podmiejskich dojazdów i ładować regularnie, teoretycznie możemy w ogóle nie zajeżdżać na stację benzynową. Do aut dołączony jest kabel za pomocą którego możemy podpiąć się do najzwyklejszego gniazdka w ścianie i pełne naładowanie baterii trwać będzie 4,5 godz. A co się stanie jeśli wyczerpią nam się akumulatory w trakcie jazdy? Ktoś mało wtajemniczony doda: jak to co, jeździmy na benzynie. Otóż precyzyjna odpowiedź jest taka: jeździmy hybrydą. A hybryda korzysta i ze spalinowego, i z elektrycznego. Silnik benzynowy będzie stale doładowywał baterie i wspomagał się nimi przy przyspieszaniu. Bo warto pamiętać, że kilkanaście proc. naładowania baterii zawsze pozostaje w akumulatorach w tzw. rezerwie. Dlatego niezależnie od warunków wszystkie trzy auta ruszają tylko i wyłącznie na prądzie. 

Wspomniana przekładania Multi-Mode ma ciekawą funkcję oznaczoną literką B (B-Mode). Wystarczy raz pociągnąć lewarkiem i już działa w tym trybie. I cóż on wnosi? Włączamy coś, co fani Formuły 1 znają jako KERS (z ang. kinetic energy recovery system). Renault przerabiało ten temat w F1 już dekadę temu. To nic innego jak odzyskiwanie energii przy hamowaniu, a konkretnie zamiana energii kinetycznej w elektryczną, która magazynowana jest w akumulatorach. Obydwa silniki elektryczne działają wtedy jako prądnica. Wrażenie zza kierownicy jest ciekawe, bo po odpuszczeniu pedału przyspieszenia auto wyraźnie hamuje, zaś wskaźnik poboru mocy mocno pikuje w dół ku napisowi „charge”. Zatem przy przewidywalnej jeździe w mieście niemal nie używa się hamulców.

No właśnie, jeżdżąc po mieście najbardziej cieszył wśród wyświetlaczy wynik średniego spalania – między 1,5–1,7 l/100 km. A bawiliśmy się różnymi trybami: i pełnym elektrykiem (doświadczenie tej ciszy na pokładzie jest warte przejażdżki), i trybem sport.

Więc na co dzień macie supertani w eksploatacji pojazd do codziennego użytku i nie musicie zastanawiać się czy silnik już się nagrzał, czy start-stop już działa, no i nie patrzycie z przerażeniem jak w korkach średnie spalanie osiąga irytujące wartości. A w trasy? Macie wciąż ten sam samochód, ale jako hybrydę z nieograniczonym zasięgiem. To pewnie dlatego te statystyki zaprezentowane na wstępie najszybciej rosną właśnie wśród hybryd plug-in.

Tekst: Rafał Radzymiński, obraz: Michał Bartoszewicz

Podziękowania dla dyrekcji Galerii Warmińskiej za pomoc w zrealizowaniu sesji. 

Jazda próbna tym samochodem: dzwoń (89 533 53 93), umów się
i przetestuj nową technologię samemu.

Renault Clio E-TECH 140 – cena od 88 400 zł

Renault Captur E-TECH Plug-in 160 – cena od 129 400 zł

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in 160 – cena od 131 900 zł

Renault Alcar

Olsztyn, ul. Lubelska 39A

alcar.renault.pl

fb/AlcarOlsztyn