FILMY, KTÓRE POWSTAŁY NA WARMII I MAZURACH

Po 17 latach przerwy wrócił do świata filmu. I to z rozmachem. Premiera światowa „Czterech nocy z Anną” odbyła się podczas 61. Festiwalu Filmowego Cannes 2008. Publiczność nagrodziła reżysera Jerzego Skolimowskiego długimi owacjami. A potem posypały się nagrody, m.in. za scenografię i dźwięk na festiwalu w Gdyni 2008, Orły 2009. Film od listopada do grudnia 2007 (42 dni) był realizowany w powiecie szczycieńskim, gdzie mieszka reżyser. Twórcy filmu podkreślają zaangażowanie i życzliwość gospodarzy miasteczek podczas realizacji filmu.

 

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

 

Sąd nad muchą

Podczas grudniowej realizacji filmu reżyser rzucił: „Na jutro mam mieć żywą muchę”. Na planie zapanowała konsternacja. – „Wracam do domu na wsi i martwię się, bo koncept muchy, która będzie personifikować bohatera, stał się nagle moją potrzebą artystyczną” – wspomina Skolimowski w jednym z wywiadów. – „Chodzę więc po domu i oglądam trupy much na parapetach. Nagle widzę, że jedna rusza łapą. Następnego dnia pędzę z nią do sądu, w którym kręciliśmy scenę. Na szczęście wciąż była żywa. Pięknie zagrała”.

Historia z prasy

Opowieść o pielęgniarce Annie, która pracuje w szpitalu w prowincjonalnym miasteczku i zakochanym w niej introwertycznym Leonie. Odurza Annę środkami nasennymi, a nocami wkrada się do jej mieszkania i napawa bliskością. Reżysera zainspirowała krótka notka w prasie opisująca podobną historię w Japonii. Przeniósł ją na mazurską prowincję, gdzie mieszka – tłem akcji jest Szczytno i Pasym.

 

 

 

 

 

Przyczajona śmierć

W filmie kilkakrotnie pojawia się scena z nieżywą krową płynącą z nurtem rzeki – niezła zagwozdka dla widzów. – Rozmawiałem kiedyś o tym z Jerzym – przyznaje Bogumił Osiński, szef Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego. – Nie ma to jakiegoś szczególnego znaczenia dla akcji, to rodzaj metafory, że gdzieś zawsze możemy natrafić na śmierć…

Mógłby być Oscar

Jack Nicholson żałuje, że nie grał u Skolimowskiego – takie nagłówki obiegły prasę po pokazie filmu w American Cinemateque w Los Angeles. „Szkoda, że w tym nie grałem!” zawołał słynny aktor, na co dzień znajomy reżysera. „Gdyby Artur Steranko rolę tę zagrał w hollywoodzkim filmie, aktorskiego Oscara miałby w kieszeni” – uściślił.

 

 

 

 

 

 

Filtrowana rola

W główne role wcielili się Kinga Preis i Artur Steranko, aktor Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie. – To największa rola jaką udało mi się zagrać w filmie – przyznał aktor. – Najciekawsza i najtrudniejsza zarazem. Ale psychologicznie jest to człowiek bardzo podobny do mnie. Prywatnie także jestem zamknięty.

Tekst: Beata Waś, konsultacje merytoryczne: Bogumił Osiński
Obraz: materiały dystrybutora

Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy

wspiera twórców realizujących w regionie filmy fabularne i seriale telewizyjne, dokumenty i animacje.

Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy

Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych

Olsztyn, ul. Parkowa 1

www.funduszfilmowy.warmia.mazury.pl