III RAJD REPLICA & CLASSIC

Obchodziłby 70. urodziny i być może sam pościgałby się tego dnia – Olsztyński Klub Motorowy im. Mariana Bublewicza zorganizował trzecią edycję Rajdu Replica & Classic dedykowaną urodzinom swojego patrona. 25 sierpnia Mistrz Marian Bublewicz obchodziłby okrągłą siedemdziesiątkę. 

Impreza w towarzysko-rajdowym klimacie ściąga coraz więcej miłośników postaci słynnego „Bubla” – z całego kraju stawiło się 28 załóg. Rajd startował w trzech kategoriach (samochody klasyczne, współczesne oraz klasa dla licencjonowanych zawodników), więc na starcie był cały przekrój motoryzacji: od Maluchów po wyczynowe Subaru, od replik historycznych rajdówek po cywilnego Focusa RS, od przeszło półwiecznego Volvo po współczesnego Mercedesa A45 AMG.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Malownicza trasa prowadziła do czterech prób sportowych – przy Expo Mazury w Ostródzie oraz na lotnisku na olsztyńskich Dajtkach. 

Jednak by sięgnąć po puchary, trzeba było nie tylko wykazać się smykałką do sportowej jazdy, ale i wiedzą o życiu motorsportowym samego bohatera. Był test z 20 pytaniami w stylu: w jakim rajdzie Bublewicza pilotowała… żona?

I tak oto w klasach wygrali: sport – Michał Lusiak/Sylwia Zaborowska (Łódź), Ford Sierra Cosworth; classic – Marcin Pętlak/Maciej Cichocki (Olsztyn), BMW E30 318 is; współczesne – Marcin Moczarski/Mateusz Cygan (Opole), Mercedes AMG A45.

Ale po rozdaniu pucharów emocje wcale nie osiadły, bo w muzeum po zajezdni trolejbusowej właśnie rozpoczynał się wieczór wspomnień o Marianie Bublewiczu. Gośćmi specjalnymi byli m.in. zasłużeni w jego karierze piloci: Grzegorz Gac (w 1992 roku zdobyli wicemistrza Europy) oraz Janusz Wojtyna, pilot sprzed czasów zmarłego w czerwcu Ryszarda Żyszkowskiego.

Dyskusję uzupełnili córka Beata Bublewicz, Krzysztof Czepan – były szef serwisu oraz Andrzej Garycki, gość z Wieliczki w której od kilkunastu lat organizuje memoriał Bublewicza i Janusza Kuliga.

Barwne historie od gości wyciągał rajdowiec i były dziennikarz Wojciech Jermakow. W anegdotach królował Wojtyna. Oto wspomnienia z rajdu w Związku Radzieckim z czasów „turystyki handlowej”: – Marian kupił dwa kożuchy, jeden porządny dla siebie, a drugi tańszy na handel. Ponieważ nasz pokój był centralnym magazynem do którego przychodziło się na zakupy, sprzedałem klientowi jeden jego kożuch, ale pomyliłem się i oddałem ten lepszy, ale za cenę tańszego. I nigdy mu tego nie powiedziałem – przytoczył.

Poznaliśmy też metodę na wyciąganie podczas zagranicznych rajdów wiedzy od mechaników. – Języki otwierała im polska wódka – zdradził Janusz Wojtyna.

Fotorelacja: Dariusz Konieczka, Kazimierz Świerczyński, Rafał Radzymiński