Pandemiczny okres dobitnie odsłonił wielki potencjał turystyczny Olsztyna i jego popularność jako miejsca wypoczynku. Nie spodziewajmy się w związku z tym natychmiastowego zrywu inwestycyjnego w sektorze turystycznym, ale zróbmy wszystko, by natychmiast złapać ten sprzyjający wiatr w żagle.

Nie masz oferty – nie masz gości. Zainwestujesz – przyjadą kolejni. Prostych praw rządzących turystyką nie da się oszukać. Każde miasto przyciągające letników ma swoją oś wokół której kręci się wakacyjny wir. Jeszcze dekadę lat temu przeciętny mieszkaniec Olsztyna wskazałby na starówkę, ale ciężar popularności właściwie jednego sezonu przeniósł się nad jezioro Ukiel. Odkąd w 2014 roku oddano do użytku zmodernizowaną plażę miejską i Centrum Rekreacyjno-Sportowe, każdego sezonu przewija się tu ponad milion osób. Latem 300 razy dziennie wypożycza się coś do pływania: kajak, rower wodny, albo jacht, a każde z czternastu boisk do siatkówki plażowej nie ma przestoju.

Mamy kilkanaście jezior w stolicy Warmii, ale źródłem życia turystycznego jest to Krzywe. Stworzenie na europejskim poziomie infrastruktury sprzyjającej wypoczynkowi i rekreacji odsłoniło społeczny mechanizm: jest do czego przyjść, to przyjdziemy.

– Widzimy po naszych statystykach, że Olsztyn staje się coraz popularniejszy, a ten sezon był w tej kwestii rekordowy. Od wielu lat mamy mnóstwo wracających gości, ale w tym roku przyjechało do nas bardzo dużo takich, którzy odwiedzali Olsztyn pierwszy raz. Staram się z nimi rozmawiać i już nie raz słyszałam opinie, że Olsztyn to takie polskie Monte Carlo. Nam, tu żyjącym, nasze miasto spowszedniało, ale dla turystów z wielkich, zatłoczonych i zakurzonych aglomeracji, jesteśmy jak atrakcyjny kurort – relacjonuje Anna Hencka-Zyser, menadżer marketingu w Przystań Hotel&Spa.

Ten najpopularniejszy i najbardziej znany w kraju hotel Olsztyna, który wykreował modę na przyjazdy wypoczynkowe do stolicy Warmii, w sezonie sprzedaje tyle pokoi ile posiada, czyli 150. Podobnie jest z obłożeniem stojącego obok Tiffi Boutique Hotel. Latem trudno o wolny któryś z jego 43 pokoi.

Krzysztof Otoliński, dyrektor Biura Promocji i Turystyki w olsztyńskim Ratuszu: – Mam nadzieję, że coraz więcej obiektów hotelowych zyska dopisek &SPA, co zwiększy ich atrakcyjność. A nasza głowa w tym, aby to w kraju i za granicą rozpropagować. W tym sezonie poświeciliśmy też sporo uwagi promowaniu przyjazdów turystycznych do Olsztyna w formule „city break”.

Podkreśla, że miasto konsekwentnie buduje wizerunek jego wypoczynkowego charakteru. – Sprzedajemy tereny pod działalność turystyczną, obserwujemy budowę nowych obiektów noclegowych i wzrost najmu kwater prywatnych. Zamierzamy kontynuować nasze działania, nadal prowadząc rozmowy i konsultacje z sektorem turystyki oraz mediami i ekspertami zewnętrznymi – dodaje Krzysztof Otoliński.

– Olsztyn nigdy nie był miastem turystyki weekendowej, a teraz stoi przed ogromną szansą, by nim właśnie być – przyznaje Arkadiusz Regiec, olsztynianin z pochodzenia, przedsiębiorca i pomysłodawca BeesCampu, otwartego 1 lipca glampingu nad jeziorem Ukiel, pierwszego i pilotażowego konceptu, który będzie budował ogólnopolską, a docelowo europejską sieć luksusowych kempingów.

Na BeesCamp można nawet pracować w ekskluzywnym namiocie, zamówić kawę, pójść do dobrej restauracji obok, albo wsiąść na rower i zwiedzić okolicę. Kiedy olsztyński glamping zaprezentowała jedna z telewizji śniadaniowych, chętni na taki rodzaj wypoczynku ściągali tu nawet z gór.

– Mamy unikatową szansę, którą Olsztynowi dał los: położenie. Stwórzmy tu teraz miejsce klasowe, ze smakiem, pozytywnie zaskakujące, a ściągniemy do Olsztyna ludzi ciekawych i na odpowiednim poziomie życia. Nie tym kosztownym i snobistycznym, ale wartościowym, o szerokim horyzoncie. A to jest różnica – zaznacza Arkadiusz Regiec. – Tylko musimy ich obsłużyć jeśli chodzi o bazę. A wówczas możemy stać się Szwajcarią Polski, będziemy polecani, ludzie będą chcieli tu inwestować, a może i sprowadzać tu swoje życie.

Ukiel już nabrał europejskiego formatu. Cumują tu prestiżowe łodzie motorowe, a odgłosy obijających się want o maszty jachtów budzą skojarzenia romantycznych portów.

A wciąż nie odpuszczamy. Jest szansa, że nabrzeże od strony hotelu Omega, czyli pas pomiędzy dwoma plażami – ten ostatni niezagospodarowany w tej części jeziora teren – stanie się jego największą wizytówką. Dzisiaj, porośnięty krzakami i zagracony starą nieestetyczną zabudową, prezentuje się na tle reszty niczym modelka z wybitą jedynką.

Nowi inwestorzy są w końcowej fazie projektowania czterogwiazdkowego hotelu z wszelkimi atrakcjami: niespełna 200 pokoi, sala konferencyjna na prawie pół tys. osób, wysokiej klasy SPA, sunset bar na dachu z widokiem na taflę jeziora i wyjątkowa architektura. Plan zagospodarowania terenu zakłada tu część hotelową, więc jeśli zaawansowane już prace formalne w przygotowaniach do inwestycji ujrzą finał, będziemy mieć nad Ukielem światowej klasy hotel Hilton Garden Inn. Analityczny raport jaki powstał dla sieci, prezentuje wielki potencjał turystyczno-konferencyjny tego miejsca. Obiekt mógłby być otwarty już za trzy lata.

Taka inwestycja zwieńczyłaby wizerunkowo obszar tzw. basenu olsztyńskiego jeziora Ukiel. Jeśli powstanie w tym miejscu architektoniczne dzieło i to pod takim szyldem, po latach spojrzymy na nie już nie tylko przez prymat potencjału turystycznego miasta, ale też zaplecza szkoleniowo-eventowego, które pomoże ściągać nie tylko letników, ale i całoroczne duże wydarzenia.

Agnieszka Dąbrowska, właścicielka firmy Event Design Group, która od przeszło 15 lat tworzy właśnie wydarzenia biznesowe dla największych marek w kraju, podkreśla, że Olsztyn powinien komunikować swój turystyczny rozwój w trzech płaszczyznach: jako cudne miejsce do życia, trochę w stylu slow life i zieloną przestrzenią dla indywidualnego turysty, po drugie jako atrakcyjne miejsce do organizacji dużych wydarzeń kongresowych oraz mające potencjał festiwalowo-sportowy. – Biznes szuka miejsc spotkań i konferencji w takim otoczeniu jak Olsztyn. Ale brakuje przede wszystkim nowoczesnego centrum kongresowego, które ściąga duże wydarzenia naukowe, biznesowe, rozwojowe i kulturalne. To zapewne przełożyłoby się na duży rozwój gastronomii, lokalnego hotelarstwa z coraz większą ilością pokoi hotelowych na najwyższym poziomie, których wymagają dziś tacy klienci – podkreśla Agnieszka Dąbrowska. – A widzimy po innych atrakcyjnych miastach, że ten ruch biznesowy przekłada się potem na chęć spędzania w nich urlopów wypoczynkowych. Liczę też, że potencjał nowej hali Urania pozwoli na to, by znane gwiazdy muzyczne, również te zagraniczne, włączyły nasze miasto na listę swoich największych tras koncertowych, podobnie jak inne, prestiżowe wydarzenia sportowe.

Jakościowe inwestycje pokazują jak miasta zwiększają dzięki temu dynamikę ściągania turystów. Przytoczyć tu można choćby Ostródę czy Giżycko. Powstające tam dobrej klasy hotele, pensjonaty i restauracje budują potencjał tych miast na przyszłość, czytaj: modę na wypoczynek w tym miejscu. W okolicach Giżycka tylko od stycznia ceny działek poszybowały w górę średnio o 34 proc.

Co ważne, hotelarze i restauratorzy nie postrzegają się wzajemnie jako rywalizujący konkurenci, bo to szkodliwa taktyka. Dla kogo? Dla przyszłości potencjału turystycznego samego miejsca. Wszyscy doskonale wiedzą, że im więcej dobrych jakościowo podmiotów przyłącza się do budowania marki Olsztyna, tym szybciej pójdzie ona w świat. Warmia już postrzegana jest w kraju jako region zdrowej żywności, z bajkową przyrodą i offowymi siedliskami. Wcale nie musi konkurować o turystę z przepełnionymi letniskowymi miejscowościami, gdzie na deptakach królują budki z kebabem i stragany z fajansem.

Olsztyn jest na fali wznoszącej. W raporcie rynku nieruchomości został zaliczony do czterech spośród dwudziestu największych miast w Polsce, w których ceny nowych mieszkań ciągle rosną. W stolicy Warmii najbardziej drożeją te 40-metrowe. Tylko w drugim kwartale 2020 roku aż o 16,6 proc. w stosunku do drugiego kwartału 2019.

Tekst: Rafał Radzymiński, Michał Bartoszewicz
Obraz: Marcin Kierul, arch. Przystań Hotel & SPA

Andrzej Brzozowy, PROJEKTY MIEJSKIE 

DORADCA DS. ROZWOJU MIAST 

Gratuluję Olsztynowi, w którym studiowałem i przeżyłem kilka wspaniałych lat, tego że ciągle pięknieje i coraz efektywniej czerpie ze swoich atutów. W pełnym wykorzystaniu potencjału jeziora Ukiel i jego otoczenia ważna jest nie tylko dobra architektura, ale także wysokiej jakości przestrzeń. Istotą dobrej urbanistyki jest bowiem całościowe myślenie o optymalnym wykorzystaniu przestrzeni, zapewnienie harmonii między indywidualnymi przedsięwzięciami inwestycyjnymi, dbałość o przyrodę oraz zapewnianie dostępności. Bardzo dobrze, że tutejszy biznes coraz śmielej konkuruje o najbardziej zamożnego turystę. Warto równocześnie pamiętać o tym, aby budować szeroką ofertę turystyczną, dlatego bardzo ciekawe są m.in. inicjatywy dotyczące kempingów. Natomiast olbrzymią popularność Centrum Rekreacyjno-Sportowego, plaży i otaczających ją inwestycji należy postrzegać nie tylko jako magnes dla zewnętrznych turystów, ale również również przez pryzmat tworzenia nowych miejsc pracy oraz przestrzeni integracji społecznej mieszkańców samego Olsztyna.