Warszawa – ten drogowskaz od zawsze obrała migracja zawodowa. A w odwrotnym kierunku? Karolina Sieniawska właśnie z Warszawy zwiozła na Warmię świeże spojrzenie na budowanie wizerunku tutejszych firm.
 
Kiedy z mężem kupili w podolsztyńskiej wsi stary warmiński dom, majster rzucił ze współczuciem w głosie: ależ tutaj będzie was trudno znaleźć.
I oto chodziło.
Karolina Sieniawska pierwszy raz przyjechała do Olsztyna dwa lata temu, kiedy z mężem podjęła już decyzję, że przeprowadzają swoje życie z Warszawy właśnie do stolicy Warmii. – Byłam pełna ciekawości tego miasta, tutejszego życia. A przede wszystkim chciałam zmian, bo zmiany stymulują, a nie – jak wielu myśli – paraliżują – wyjaśnia.
 
Karolina zawodowo zajmuje się budowaniem strategii komunikacyjnych oraz wizerunku firm. W Warszawie pracowała dla wielkich koncernów i znanych nazwisk.
Więc kiedy spytałem ją, czy przyjechała tu „elektryfikować wieś”, tylko się roześmiała.
 
W Olsztynie założyła swoją pierwszą własną firmę. Ciągle przestawia się na inną jakość pracy. Karolina: – To, że w Warszawie są supermożliwości, jest oczywiste. Ale tu, na Warmii i Mazurach, także jest wiele firm z olbrzymim potencjałem. Obecnie współpracuję zarówno z firmami ze stolicy, jak i lokalnym biznesem – to tylko kwestia mobilności i kreatywności. Przeprowadzka na Warmię zawodowo dała mi więc możliwości realizacji własnych ambicji, a prywatnie „“ bliższy kontakt z naturą i rekreację na wyciągnięcie ręki, co bardzo sobie cenię. Teraz praca daje mi na tyle dużą satysfakcję, że rzadko bywam nią zmęczona. Tym bardziej, jeśli czasem pozwalam sobie na pracę w domu i żurawie krzyczą mi za oknem. To daje mi bardzo dobrą energię i pozytywnie nakręca do działania.
Zawodowo dostrzega w regionie olbrzymie możliwości.
 
I w tutejszych firmach. Bo jest do zagospodarowania nisza. Niewiele jeszcze instytucji dostrzega bowiem rolę komunikacji jako podstawowego filaru budowania wizerunku swojej firmy – jako wiodącego producenta, rzetelnego pracodawcy czy wiarygodnego partnera. – Wiele firm wciąż odbiera PR jako wysłanie do społeczeństwa pozytywnego komunikatu, a to jednak coś więcej, bo opiera się na wprowadzaniu strategicznych zmian, które pozwolą firmie nawiązać dialog z otoczeniem i w efekcie stworzą dogodne warunki do jej rozwoju – wyjaśnia Karolina.
 
Nowym rozdziałem w pojmowaniu komunikacji firmy i budowaniu jej wizerunku stały się social media. – Facebook zrewolucjonizował świat, a za nim przyszły inne portale. Jesteśmy więc świadkami i zarazem uczestnikami tej zmiany. Media społecznościowe sprawiają, że przekaz przestaje być już jednokierunkowy. Jest interakcją z odbiorcą – dodaje. – Daje to więc nowe możliwości, ale wymaga także od firmy wsłuchania się w głos konsumentów, bo oni wyczują każdy fałsz. Świadomość marki wzrośnie, jeśli za pomocą naszych komunikatów zdobędziemy zaufanie potencjalnych klientów. To jak z budowaniem relacji w przyjaźni „“ wymaga czasu i cierpliwości.
 
I szybko podrzuca przykład: łatwiej jest zachęcić konsumentów do polubienia fanpage firmy niż do wejścia na jej stronę www. Wynika to właśnie ze sposobu komunikacji – mniej oficjalnego, na luzie, bardziej bezpośredniego.
– Marzę o tym, by trafił mi się klient, który zrozumie olbrzymią siłę mediów społecznościowych – mówi Karolina Sieniawska. – Szczęśliwie ta świadomość u polskich przedsiębiorców jest coraz większa, jednak czasem, aby osiągnąć sukces, potrzeba wielomiesięcznych rozmów.
 
Karolina Sieniawska jest socjologiem specjalizującym się w public relations. W Olsztynie założyła agencję Wordsmith PR (www.wordsmith.pl), która wspiera firmy z lokalnego i ogólnopolskiego rynku. Do 2012 roku pracowała w Warszawie dla kluczowych ogólnopolskich marek.
 
Tekst: Michał Bartoszewicz
Obraz: Edyta Pękala