WARTO BYĆ NA PREMIERZE
KOLEJNEJ ODSŁONY GOLFA,
BY WIEDZIEĆ, GDZIE TYM RAZEM
VOLKSWAGEN ZAWIESIŁ
KONKURENCJI POPRZECZKĘ.

Nowy Golf zawsze jest takim samochodem, po którym nie da się ocenić zasobności finansowej właściciela. Nie da się nie wkurzyć tym zdaniem paru panów, ale nie da się też ukryć tym twierdzeniem prawdy. Otóż jest na świecie kilka samochodów, które – niezależnie od statusu posiadania – wydają się być wyborem oczywistym. Argumenty w procesie decyzyjnym padają wówczas mniej więcej takie: bo technicznie doskonały, bo stylistycznie będący kwintesencją prostoty i elegancji, bo budzący dobre skojarzenia, bo wiecznie modny, ale nienachalny, bo jakość obsługi sprzedaży i serwisu przeszła na inny poziom. Całość? Jak z klasycznym granatowym garniturem uszytym w brytyjskiej pracowni „Gieves & Hawkes”. Sensacji nim nie wywołamy, może nawet nikt nie zwróci na niego uwagi, ale choćby minęły jeszcze i cztery zaskakujące kadencje w Białym Domu, on ciągle będzie tak samo powściągliwie elegancki. Oczywiście o garniturze mowa. I oczywiście w kontekście najnowszego Golfa. Ponadczasowość – tak to się najczęściej określa?

MadeIn_Nr023_web_087

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Golf siódmej generacji przeszedł najpoważniejszą kurację. Stylistycznie znów było to subtelne oszlifowanie diamentu, bo wielkich dzieł tworzonych dziesięcioleciami, nie traktuje się drastycznymi zabiegami. Stąd kolejne ewolucje Golfów największe zmiany mają… niewidoczne.

Od debiutu w 1974 roku (jak dobrze mieć takiego rówieśnika!) ten samochód w zasadzie stworzył klasę „golfa”. Narzucał rytm niczym Usain Bolt na bieżni. Co miał Golf, musieli mieć i inni. Golf stał się niczym barometr, który potrząsa każdą pracownią stylistyczną, technologiczną i marketingową innych marek.

MadeIn_Nr023_web_091

A Golf ciągle w przodzie. Dzisiaj jest jedynym w swojej klasie autem, które oferuje wszystkie seryjnie dostępne rodzaje napędów: klasyczny benzynowy (TSI – wchodzą nowe silniki 1,5 i trzycylindrowy 1,0) i diesel (TDI), hybrydę typu plug-in (GTE o zasięgu na prądzie do 50 km), całkowicie elektryczny (e-Golf o zasięgu do 300 km) i zasilany gazem ziemnym (1,4 TGI). Oczywiście z napędem na jedną, jak i na dwie osie, no i we wszystkich wariantach nadwoziowych: hatchback trzy – i pięciodrzewiowy, pakowny Variant, uterenowiony Alltrack i jako rodzinny Sportsvan. Że o sportowych odmianach nie wspominając: GTI, GTD i zionąca ogniem wersja R. To najtańsze 4,6 sekundy do setki dostępne na rynku (166 tys. zł). To niewiarygodne, że technologia kompaktowego auta uzbrojonego w 310 koni, napęd 4motion i procedurę startową launch control doszła do miejsca, do którego ledwie kilka sezonów temu dobiły auta z najwyższej sportowej ligi za nieporównywalnie większe pieniądze. A to ciągle Golf. Niejeden sąsiad nigdy w życiu nie posądziłby was o trzymanie w garażu bestii. Dla niego zawsze będziecie „tym spod siódemki, który ma Golfa”.

MadeIn_Nr023_web_088

No i doszliśmy to wstępnej tezy. Każdy może mieć Golfa uszytego na swoją miarę. Nic dziwnego, że od lat jest najlepiej sprzedającym się samochodem w Europie. Siódma generacja po gruntownym faceliftingu dysponuje kompletnym arsenałem technologii używanej przez koncern Volkswagen, jak choćby sterowanie gestami czy częściowo autonomiczna jazda do 60 km/h. A gdybyście np. jednym Golfem dzielili swoje życie we dwójkę, klucz każdego z was będzie miał zaprogramowanych szereg ustawień, więc już po otwarciu drzwi każde z was ma spersonalizowane preferencje multimediów, klimatyzacji, ustawienie lusterek i fotela, preferowane wartości adaptacyjnego tempomatu, systemów wspomagających jazdę czy wreszcie zestawy wskaźników, których może być pięć różnych profili.

Jeden Golf, a jakby dwa Golfy.

Przeczytanie tego tekstu zajęło wam nieco ponad trzy minuty. W tym czasie sprzedano na świecie pięć nowych Golfów. Przez 42 lata – 33,3 mln sztuk, co oznacza, że statystycznie ktoś na świecie co 40 sekund kupuje nowego Golfa. To krócej, niż niejednej pani zajmuje przymierzenie golfa rano przed lustrem.

MadeIn_Nr023_web_089MadeIn_Nr023_web_090

Tekst: Rafał Radzymiński, obraz: Michał Bartoszewicz

Volkswagen Golf, silniki 85–310 KM – cena od 66 990 zł
Na zdjęciu: Volkswagen Golf 1,4 TSI 150 KM Highline – cena 90 230 zł

W sesji gościnnie wziął udział Marcin Józefowicz.

Auto Wimar Warmia
Olsztyn, ul. Rataja 15
www.volkswagen-autowimar.pl