12 cenionych artystów malarzy, 14 dni i jeden plener. Za to jaki. Położony na skraju Puszczy Boreckiej Folwark Łękuk zainaugurował cykl artystycznych spotkań, którego efektem był wernisaż I Zimowego Pleneru Malarskiego w Łękuku Małym.
Uwerturą do kontemplacji poplenerowego wernisażu był recital Anny Stankiewicz w duecie z niezrównanym aranżem akustycznej gitary maestro Janusza Strobla. Ich interpretację tekstów Jonasza Kofty i Jana Wołka można najkrócej ująć: ten jazz to poezja. Tydzień wcześniej zaś jeden z wieczorów dwutygodniowego pleneru uświetniła inna wybitna postać polskiej sceny – Piotr Bukartyk. Błogi stan ducha świetnie wkomponował się w ideę zrekonstruowanego Folwarku Łękuk – z dala od zgiełku, zwalniając bieg, a przy okazji z naturą jak na dłoni. Ale, jak przyznał podczas wernisażu artysta wszechstronny Jan Wołek, tu pełniący rolę komisarza pleneru, te dwa tygodnie to nie była błaha zabawa. – Myśmy tu naprawdę zapierniczali.
Chyba nieźle, bo wiele z wystawionych prac rozeszło się wśród przeszło setki przybyłych gości.
Fotorelacja: Marcin Łobrów, Michał Bartoszewicz