Marmurowa głowa Kopernika leżała w kominie, a zakurzona blacha z zaplecza kościoła w Dobrym Mieście okazała się XVIII-wieczną matrycą drukarską mapy Świętej Warmii. Zbiory Muzeum Archidiecezji w Olsztynie to materiał na książkę przygodową. Ze zwrotami akcji.

 

Gdyby Polacy podczas mundialu przeszli do finału, założyłbym im szaliki kibiców – żartuje ksiądz Zbigniew Czernik wskazując na XVIII-wieczną drużynę drewnianych apostołów. Ściągnął ich tu ze strychu kościoła w Nowym Kawkowie gdzie spędzali emeryturę, odkąd po wojnie usunięto ich z ołtarza. Zbierając eksponaty do otwartego w czerwcu Muzeum Archidiecezji Warmińskiej im. bpa Jana Obłąka, ksiądz Czernik, jeden z jego inicjatorów i dyrektor, w ostatnich latach przejechał Warmię i Mazury wzdłuż i wszerz. Zaglądał na zakrystie i strychy, do domów parafialnych i piwnic, a nawet do chlewików i kurników.
 – Zaraz po wojnie część kościołów regionu traktowano jako niemieckie, a więc nie szanowano. Wiele cennych zabytków nie postrzegano w kategoriach sztuki i przechowywano gdzie popadnie – tłumaczy. – Inna kwestia to moda, która dotyczy też wystroju kościołów. II Sobór Watykański zmienił w latach 60. wiele przepisów, wymusił przebudowę kościelnych wnętrz. Część elementów, zwłaszcza z kościołów ewangelickich, usuwano i trafiały w parafialne zakamarki.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts


Pokryte kurzem czekały kilkadziesiąt lat na swoje pięć minut. W muzeum na starówce ponad pół tys. eksponatów stworzyło niezwykłą kolekcję. Zajmują cztery kondygnacje w pieczołowicie wyremontowanej kamienicy przy ul. Św. Barbary. A wśród nich m.in. ołtarz-tryptyk z XV-wieczną figurą Maryi, pierścień ze złota i diamentów biskupa Krasickiego i oryginalny rękopis jego „Monachomachii”. XV-wieczny brewiarz opatrzony zapiskami Kopernika czy XVII-wieczny relikwiarz św. Andrzeja. Wysadzane kamieniami szlachetnymi złote monstrancje to mistrzostwo sztuki złotniczej, częściowo uratowanej przed zawieruchą wojenną przez wiernych z Polesia. XVII-wieczny bicz pokutny pochodzący ze zbiorów Sióstr Katarzynek trafił tu w stanie nienaruszonym. Bogato zdobiony XVIII-wieczny konfesjonał, pierwotnie ustawiony w kościele w Tylży (obecnie Obwód Kaliningradzki) przyjechał z Bartoszyckiej fary skąd również trafił wielki, średniowieczny dzwon – bez serca. – Przy okazji remontu znaleźliśmy w kamienicy przedwojenne przedmioty użytku codziennego: butelkę po piwie szczycieńskim, pastę do butów, cygara i deskę do kiełbasy – wymienia ksiądz. – Potraktowaliśmy je jako część dziedzictwa. W budynku działała przed wojną drukarnia, a pozostała część była zamieszkała. Nie czyściliśmy dokładnie otworów kominowych do których można wejść. Jeszcze do dziś unosi się w nich zapach sadzy. Zapach historii miasta Allenstein.


Najstarszy z muzealnych przedmiotów to złoty kielich biskupa warmińskiego Henryka Sorboma, misterna złotnicza robota datowana na 1379 rok. Opisywany w literaturze, przez lata figurował jako zaginiony. A odnalazł się w końcu XX wieku – jak głosi legenda – w ulu. Głowa Kopernika z marmuru stworzona w czasie II wojny św. dla Izby Pamięci we Fromborku, umorusana sadzą, ukryta była w kominie biskupiego pałacu.
Eksponaty pochodzą też ze zbiorów własnych archidiecezji warmińskiej i jego archiwów, zostały wypożyczone z biblioteki seminarium Hosianum w Olsztynie i zbiorów prywatnych.
 – Każda archidiecezja ma obowiązek stworzyć takie muzeum, by eksponować przedmioty o wartościach historycznych i artystycznych wycofane już z kultu i liturgii – tłumaczy ks. Czernik. – Tu, w sterowanych elektronicznie temperaturze i wilgotności, chronione są przed destrukcją. Idea tego muzeum zrodziła się już w latach 60., była marzeniem ówczesnego biskupa Obłąka. I choć to najmłodsze tego typu w Polsce, ma już opinię najlepszego – przyznaje z dumą jego dyrektor.
Bo niespełna 1000 mkw. powierzchni w pomysłowy sposób łączy średniowiecze ze współczesnością. W szklanym patio – dizajnerskie, nowoczesne oświetlenie i meble. Pod barem wyeksponowano za szkłem mechanizm starej windy i jej zabytkową obudowę. Można tu przysiąść przy kawie i ciastkach sygnowanych lokalną marką cukierniczą „Słodycz tej krainy”. W pomieszczeniach piwnicznych powstała też galeria sztuki gdzie w tej chwili trwa wystawa prac warmińskiego artysty Andrzeja Samulowskiego.


A w Galerii Jednego Obrazu, z osobnym wejściem na uliczkę, można kontemplować dzieło „Nawiedzenie” Marii Przełomiec, nieżyjącej malarki i konserwatorki sztuki, której rodzinna kolekcja dzieł sztuki (i jej męża Jana, malarza) trafiła w depozyt do muzeum.
Projekt wnętrz muzeum opracowano przy współpracy z olsztyńskim Biurem Architektonicznym Gadomscy, a pracami zajęło się Przedsiębiorstwo Budowlane Skorłutowski. – Jestem dumny, że mogliśmy współpracować z firmami lokalnymi, a udało się osiągnąć światowy efekt – chwali ks. Zbigniew, któremu muzeum zawdzięcza swoją klasę.
Projekt w 82,9 proc. otrzymał dofinansowanie ze środków unijnych (Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko – Mazurskiego na lata 2014–2020), a koordynowało go Centrum Doradztwa Europejskiego i Finansowego w Olsztynie. – Cztery lata temu zaczęliśmy pracę nad tym projektem i stał się on jedną z naszych wizytówek, którą dzisiaj się szczycimy – tłumaczy Dorota Łosko, współwłaścicielka CDEF. – To była praca ze wspaniałymi ludźmi i ideą, która robiła wrażenie już na papierze. Efekt na żywo przeszedł jednak najśmielsze oczekiwania.

Tekst: Beata Waś, obraz: Michał Bartoszewicz

Muzeum Archidiecezji Warmińskiej im. bp. Jana Obłąka

Olsztyn, ul. Świętej Barbary 2

tel. 89 716 26 29

e-mail: maw.olsztyn@archwarmia.pl