Jeden z najpiękniejszych budynków w Olsztynie rozpoczyna nowe życie. Pierwsi najemcy już funkcjonują w historycznej scenerii. Kto jeszcze będzie rozwijał biznes w słynnych Stajniach Dragonów?

Rok 1886. Do Olsztyna przybywa elitarna jednostka – 10. Wschodniopruski Regiment Dragonów. Ponieważ o sile ówczesnej armii stanowią też i konie, wraz z pojawianiem się wojska stawiany jest też z rozmachem budynek stajni. Na tyle solidny i monumentalny, że w zasadzie bez większego uszczerbku przetrwa dwie zawieruchy wojenne. 

135 lat później… 

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Po dziś dzień wielkim atutem obiektu pozostaje jego lokalizacja. Z jednej strony świetnie skomunikowana z wjazdem na coraz popularniejsze Zatorze, z drugiej zaś stajnie w zasadzie graniczą z lasem miejskim, otwierając się na hektary zieleni historycznym wąwozem. I nie ma takiego twardziela, który stojąc tu, na Wzgórzu Soja z widokiem na malowniczy wąwóz, nie westchnąłby z wrażenia. 

Temu pokoszarowemu kwartałowi miasta kreślona jest nowa funkcja, więc piękna sceneria czerwonoceglastych budynków będzie w niedalekiej przyszłości wizytówką twórczej i biznesowej tkanki miasta.

Stajnie Dragonów są pierwszym obiektem, który dzięki odtworzonej z pietyzmem XIX-wiecznej architektury, stają się symbolem dzielnicy. Grzegorz Dżus, współwłaściciel budynku i jednocześnie architekt pracowni skupionej na projekcie budynku, tak pisał na naszych łamach w 2014 roku, kiedy rozpoczęły się prace rekonstrukcyjne: „jeszcze nie wiem kim będą potencjalni użytkownicy, ale wiemy, że będzie to obiekt niezwykły”.

Obiekt w stanie do kompleksowej odbudowy, kupili w grudniu 2013 roku wraz z Waldemarem Klink. Niestety, zaangażowany w proces ratowania obiektu współwłaściciel zmarł przed dwoma laty. 

Długi na 110 metrów kompleks podzielony jest na dziesięć segmentów. Ile tylko udało się zachować historycznych elementów, tyle jest pięknie wyeksponowanych w jego wnętrzach: imponujące stare konstrukcje z drewnianych belek czy żeliwne koniowiązy. Kto tu wchodzi pierwszy raz, zawsze pokusi się o głośne „wow!”. 

Ale mając na uwadze przyszłą funkcję obiektu, pozostawiono swobodę aranżacyjną dla przyszłych najemców. – Segmenty mają dwukondygnacyjną przestrzeń z pięknie zaaranżowanymi antresolami, które mogą być niezależnymi biurami, ponieważ każdy z poziomów ma prywatne wejścia – wyjaśnia Karol Klink, prezes Klink Development, spółki, która wraz z pracownią architektoniczną Dżus GK jest współwłaścicielem budynku.

Parter lub piętro każdego z dziesięciu modułów budynku to około 170 mkw. powierzchni. Śmiało można napisać: raj dla projektantów wnętrz. Pierwsze działające tu podmioty właśnie wykorzystały do aranżacji swoich przestrzeni potencjał bryły. Jeśli więc macie firmę, której działalność będzie pobudzać też emocje estetyczne klientów (biura, handel, usługi, doradztwo, branże medyczne), wartości wizerunkowe z pewnością wywindują pod tym adresem do góry. 

– Standard wykończenia przestrzeni dostosowujemy pod kątem konkretnego najemcy – dodaje Karol Klink. – Jedni bowiem chcą mieć biuro już pod tzw. klucz, inni czystą przestrzeń, którą mogą samodzielnie zaaranżować, ale zgodnie z wytycznymi nadzoru architektonicznego.

Loftowy charakter obiektu wraz z przylegającym placem maneżowym oraz historyczna przestrzeń wokół być może zostaną wzbogacone o kolejny symbol epoki. Właściciele budynku starają się bowiem o sprowadzenie tu XIX-wiecznego wagonu pruskiego. On też ma tu swoje zapisane miejsce. Otóż przed I wojną światową pod budynek doprowadzono od pobliskiej linii kolejowej Toruń-Królewiec bocznicę kolejową z rampą wyładowczą i obrotownicą.

Ale współczesną historię do budynku dopisał jeszcze ktoś – przez ostatnie lata w jednym z segmentów żył i pracował niesamowity artysta Alfons Kułakowski. Przyznał, że pokochał to miejsce jak żadne inne. A przeżył w życiu wcale nie mniej niż same Stajnie Dragonów. 

Tekst: Rafał Radzymiński, obraz: archiwum Klink Development

Klink Development

Rodzinna firma Klink Development od 2005 roku zarządza powierzchniami użytkowymi nieruchomości dedykowanych dla różnych branż: biura, handel, produkcja, magazyny, usługi medyczne/rehabilitacja, rekreacja i wypoczynek. Misją spółki jest przyczynienie się do uatrakcyjniania Olsztyna jako miejsca dla rozwoju przedsiębiorczości oraz rekreacji.

Klink Nieruchomości Sp. z o.o. 

Olsztyn, ul. Lubelska 36A

klinkdevelopment.pl